Opis

Sprawa zgłaszana w raporcie z 23 sierpnia 2010 roku. Dzisiaj o mały włos nie zostałem potrącony przez kierowcę samochodu terenowego - na szczęście wylądowałem w trawie. Ciąg nie ma oznaczeń poziomych i jak rozumiem, zgodnie z prawem w tym miejscu powinienem rower przeprowadzić lub zjechać na jezdnię? Gdyby jednak doszło tam do kolizji to ja byłbym winny? Kierowca co prawda zatrzymał się i przeprosił, ale sprawa wymaga uporządkowania. Koszt wymalowania przejazdu jest chyba do udźwignięcia przez miasto? Chyba, że ideą ZDiZ jest aby rowerzyści jechali jezdnią - jeśli tak to nie ma problemu, ale proszę to wyraźnie powiedzieć i zdjąć znak z początku tego ciągu.