A takie "małe słupki" elastyczne odblaskowe? Takie 15 centymetrów wysokie, na które jak się najedzie autem, to nie robią krzywdy? Były takie kiedyś wzdłuż Kieleckiej, zaraz po remoncie. Albo krawężnik odblaskowy? Są przecież sposoby, żeby w nieszkodzący, acz dobitny sposób pokazać, że się tędy nie jeździ...

To może na linii oddzielającej pas dla rowerów dać taki niski krawężnik jak na kontrapasie na 3 maja?

Ja bym proponował eksperyment z separatorami:

https://christinemgrant.files.wordpress.com/2011/08/another-example.jpg

W Barcelonie się takiej stosuje. Miasto podobno eksperymentowało z różnymi separatorami i udało im się znaleźć najtrwalsze, których nie niszczą ciężarówki czy autobusy. To sytuacja trochę podobna do progów zwalniających (poduszek berlińskich), które co i rusz odpadają. Kwestia dobrego mocowania do podłoża. Znaczenie z pewnością ma długość śrub oraz odpowiedni system montażu.Może warto podpytać w ZDIZ Barcelona? :)

A co do barierek. Z moich obserwacji wynika, że jest tam bardzo podobna szerokość chodnika co na samym moście gdzie jest bariera energochłonna. Czyli pewnie się zmieści chociaż przyznaję, że z metrówką tam nie latałem :)
Ja bym jednak stawiał na odblaskowe separatory. Wydają się mniej inwazyjne w stosunku do barierek.
Generalnie widać tam przyzwyczajenia kierowców, którzy wcześniej mieli dłuższy prawoskręt.

Dodam jeszcze jeden minus skoro już tutaj jesteśmy. W mojej ocenie miejsce gdzie pojawia się prawoskręt w przeciwnym kierunku (jadąc z Alei Zwycięstwa w Stryjską w kierunku zachodnim - na samym początku) jest źle wyprofilowane. Zbyt duże kąty skrętu powodują, że pojazdy najeżdżają na pas rowerowy.Zwłaszcza wieczorem może być tam niebezpiecznie. Nie wiem czy tam są jakiekolwiek możliwości manewru z chodnikiem (aby go łagodniej wyprofilować w stosunku do jezdni) ale jeśli tak to było by dobrze się temu przyjrzeć.